wtorek, 20 grudnia 2011

6. O karpiu

Nie rozumiem o co ten karpiowy szum. Oczywiście nie należy rybek skazywać na niepotrzebne cierpienie, ale czy naprawdę potrzebne są niusy okraszone wykrzyknikami "MASAKRA W TESCO", "MAKABRYCZNE PRZETRZYMYWANIE KARPI", ciekawe, co napiszą, kiedy jakaś prawdziwa masakra się zdarzy. Słownika panom redaktorom zabraknie i wykrzykników, żeby żal wyrazić.

Poza tym bez sensu są te wszystkie akcje typu "Ratujmy karpia", żeby niby ich nie zjadać. To po co są hodowane? Ludzie wcinają kuraki, świnki, krówki, jakoś nikt po schaboszczaku wyrzutów sumienia nie ma, ale nagle karze nam się je mieć po zjedzeniu ryby, dodajmy, że w dzień przez wielu uznany za postny*. Jak już przestaniemy jeść karpie w święta (chwila, a gdzie ruch obrony śledzia? widział kto święta bez śledzia?) to okaże się, że pierogi z kapustą też mają duszę, a kto je smaży na patelni, będzie się w piekle smażył. O ile w piekło wierzy.

*muszę pamiętać, żeby zanotować co o tym poście sądzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz