poniedziałek, 14 października 2013

87.

Z 9 miesięcy zrobiło się 9 tygodni.

Synek rośnie i ma się dobrze, a wszystko, co da się sprawdzić na USG wychodzi prawidłowo :)
Jest chyba nieśmiały po mamusi, bo każda próba zarejestrowania oblicza, albo chociaż siusiaka, kończyła się wygibasem, i mimo, że dzisiejsza technika pozwala zarejestrować pysia w 3D, to my nie mamy się czym pochwalić. Mi się tylko przez momencik, na samym początku jazdy głowicą udało zobaczyć twarz, i cóż, jest przeurocza :)

Na razie mam wrażenie, że on dysponuje jakimś szóstym zmysłem, który podpowiada mu, że jest filmowany i wtedy się uspokaja (jeśli próbuję zarejestrować wygibasy brzucha), albo odwraca (USG). Pewnie sobie za dużo wyobrażam, ale nie zdziwię się, jeśli nie będzie duszą towarzystwa. Nie będzie przepadał za tłumem, nie będzie lubił grać w siatkówkę ani nie będzie fanem teatrzyków i akademii, a w grupie będzie się o tyle dobrze czuł, o ile zostawią go w spokoju i pozwolą zająć się sobą  - np. oglądając książeczki. A ja go wtedy będę doskonale rozumieć.

Zobaczymy. Czas tak szybko leci...



Babcia się zachwycała informacją, że dzieci na tym etapie rozwoju słyszą - więc mam mu puszczać porządną muzykę. I w ogóle byłoby fajnie, gdyby wykazywał talent muzyczny (nie byłoby - tatuś jest zdecydowanym przeciwnikiem rzępolenia i miałby problemy z trawieniem codziennych ćwiczeń). Informację, że dziecko już teraz widzi babcia przyjęła z oburzeniem  - że jak to widzi i co niby miałby oglądać ;).