czwartek, 25 grudnia 2014

112.

20 grudnia Tintin skończył roczek. Rysunek znaleziony na Incidental Comics idealnie oddaje moje odczucia, łącznie z tym o życiu towarzyskim ;)

Zleciało migusiem, młody płynnie przepoczwarzył się z nieporadnego niemowlaczka w małego chłopczyka. Małego, kochanego chłopczyka, który postanowił wystartować z chodzeniem na 5 dni przed urodzinami, szczerzy pięć zębów w uroczym uśmiechu i testuje naszą cierpliwość za pomocą przeszywających pisków.  Lubi jak mu nucę (nie mam odwagi śpiewać, od tego moje własne uszy puchną - a może on zasypia nie ukołysany matczynym głosem, lecz w ucieczce przed mym wyciem?). Lubi banany. Lubi się bawić w chowanego. I w gonitwy po łóżku. Wspinaczki. Światełka. Łyżeczki i kubeczki po jogurtach. Nie lubi... czy to ważne? I tak go trzeba przewijać i przebierać, a czapkę w drodze wyjątku akceptuje w wózku, jako nieodłączną część spaceru.